Call me by your name and I will call you by mine


 Przyznaję się bez bicia - nie jest to produkcja, na którą jakoś szczególnie czekałam. Oparta na powieści Andre Aciman'a historia na pierwszy rzut oka wydawała mi się średnio interesująca i banalna. Książkę mam jeszcze przed sobą, ale muszę powiedzieć, że film wbrew tej początkowej niechęci autentycznie mnie zaczarował i zahipnotyzował.

   

 Luca Guadagnino, reżyser znany z filmów takich jak Nienasyceni czy Jestem miłością, zabiera nas w Tamtych dniach, tamtych nocach (oryginalny, bardziej trafny tytuł to Call me by your name) w fascynującą podróż po letnich włoskich krajobrazach lat 80. Seans ten odbiera się niemalże fizycznie nie tylko wzrokiem - ujęcia zielonych terenów, brzoskwiniowych drzew, kolorowych kwiatów, szum rzeki i promienie słońca pobudzają wszystkie ludzkie zmysły. W kinie, w środku zimy, poczułam się jak na wakacjach - na dwie godziny zupełnie zapomniałam o otaczającym mnie świecie i poddałam się w pełni działaniu filmu.

 Fabuła jest prosta. Rok 1983. Siedemnastoletni Elio spędza z rodziną wakacje w XVII-wiecznej willi w małej włoskiej miejscowości. Pewnego dnia przyjeżdża do nich Oliver - student, któremu ojciec Elio pomaga w dokończeniu doktoratu. Chłopak początkowo nie czuje się w jego towarzystwie swobodnie, Oliver jest bowiem osobą z pozoru nonszalancką i pogardliwą, ale niechęć ta w końcu ustępuje i zaczyna się między nimi nawiązywać coraz bliższa więź...🍑

Is it better to speak or die?

 W tym filmie ważny jest czas. Wszystko dzieje się stopniowo, z umiarem, powoli, nie mamy tu do czynienia z wartką akcją i z multum nieoczekiwanych plot twistów. Reżyser daje nam czas na refleksję, na pełne poczucie tego, co się dzieje na ekranie, na oderwanie się od naszej szarej codzienności. Liczy się wszystko - każde spojrzenie, każde słowo, każdy ruch, każdy gest, każde ujęcie. To właśnie sprawia, że Tamte dni, tamte noce są filmem tak zmysłowym i sensorycznym.

  Z pozoru jest to romans jak każdy inny, jednak zaskakuje widza właśnie tym powolnym i beztroskim charakterem akcji. Mimo niego jednak między bohaterami czuć wyraźnie napięcie, chemię i siłę przyciągania. Film jest dość mocno seksualny - scen zbliżeń Elio i Olivera mamy tu sporo, ale są to zbliżenia piękne, wysmakowane i bardzo uczuciowe. Słynna scena z brzoskwinią również nie wywołała u mnie jakiegoś szczególnego odrzucenia, ale myślę że to, tak jak wszystko inne w sumie, jest kwestią naszego indywidualnego progu tolerancji na takie obrazy.

 Bardzo podobał mi się też wątek rodziców Elio i właśnie trochę brakowało mi w filmie rozbudowania tych drugoplanowych postaci. Monolog ojca w jednej z końcowych scen był strzałem w dziesiątkę i jednym z najlepszych momentów.

Nature has cunning ways of finding our weakest spot.


              
   Przejdźmy do kolejnej zalety, czyli do gry aktorskiej. Armie Hammer jako dojrzały i bardziej doświadczony Oliver jest przekonujący, jednak moją uwagę bardziej przykuła rola młodego, przeżywającego swoją pierwszą poważną miłość Elio. Wcielił się w nią Timothee Chalamet, którego bez oporów mogę nazwać aktorskim objawieniem ostatniego czasu. Idealnie oddał postać Elio, jego mimika twarzy i emocje są bardzo prawdziwe i poruszające. Ostatnia scena podczas napisów końcowych (tak jak w przypadku The Disaster Artist, ludzie, nie wychodźcie z kina!) przy piosence 'Visions of Gideon' dosłownie złamała mi serce.






 I o muzyce warto też wspomnieć. Słyszałam kiedyś, że dobrą muzyką filmową jest taka, która nie wybija się poza to, co dzieje się na ekranie, taka, która tworzy jedność z całą historią. Tak właśnie jest w Tamtych dniach, tamtych nocach - muzyka klasyczna połączona z kilkoma nutami z lat 80 nadaje idealny, nostalgiczny klimat, bardzo dobrze łączy się ze zdjęciami.

 Nie każdemu ten film się spodoba ze względu na swoją formę, powolny rozwój akcji czy chociażby tematykę, ale moim zdaniem warto przynajmniej spróbować zanurzyć się w jego aurę. Piękne zdjęcia, piękna muzyka, wakacyjne Włochy i po prostu piękni niczym greccy bogowie ludzie sprawiają, że w tym obrazie łatwo zakochać się od pierwszej sceny.

ocena: 8.5/10
oglądałam w: Krakowskie Centrum Kinowe ARS
                            
                                                                                                                                                 Emilia Gondek



W najbliższym czasie prawdopodobnie pojawią się materiały dotyczące

#ThePost
#ThreeBillboardsOutsideEbbingMissouri
#PrzewidywaniaOscarowe
#OscarShorts
#PlanB


















Komentarze

Popularne posty